JMichał pisze:
Przypominam i proszę ,może ktoś inny też napisze o "dzwonieniu" zaworów.
Nie przejmuj się mój ma prawie dwa lata i 11 000km i też silnik rzęzi jak - nawet nie wiem co napisać bo nawet maluch miał lepsze brzmienie.
W autach dealera jest podobnie, bo testowałem, ogólnie auto jest bardzo głośne w środku, najgorzej jest między 2500 a 3500 obr/min.
Czyli w zasadzie najczęściej wykorzystywany przedział obrotów przy przyspieszaniu i jeździe po autostradzie lub górach.
Dla mnie ten hałas wdzierający się do kabiny jest tak męczący że po dwóch godzinach jazdy po autostradzie z prędkościami 120-140km/h wysiadłem zmęczony jak po szychcie w kopalni.
Nie wiedziałem jak hałas może być męczący.
Jest to moje pierwsze i ostatnie Suzuki, myślałem że dzisiaj nikt już nie robi samochodów z blachy po puszcze z piwa i zupełnie bez wygłuszenia, jak widać się pomyliłem.
Plastiki rysują się od samego patrzenia na nie. Na dachu mam wgniotkę bo spadł na niego żołądź ( a może mucha usiadła
).Też myślałem że kilka lat pojeżdżę ale już się rozglądam za jego następcą.
![:]](./images/smilies/icon_mrgreen.gif "Mr. Green"){kind=icon}
