Jechalismy wczoraj naszą GV 2005r 3d nowa buda 1.9 trasa siekierkowska i sie nagle problemy zaczeły;(
Silnik zaczął spadać z obrotów, w lusterku wstecznym dym jak za lokomotywa barwy białej?(wszystko, sie szybko działo, ale białej, to najlepsze chyba okreslenie) wciskanie gazu nic nie pomogło. Stanelismy.
Próba uruchomienia silnika, nic nie dała, pol obrotu silnika i stop, az swiatła w srodku gasły. Pod nia, zauwazyłem pużniej malutka plame oleju(na oko jak piec złotych) ale tym nie bardzo sie przejałem, poniewaz i tak szla na ta bolaczke(pociła sie lekko taka rurka z przodu silnika wychodzaca na spawie) Telefon po lawete, sciagniecie i teraz stoi biedaczka i na wyrok czeka:( Chyba wszystko powiedziałem.
W zwiazku z powyzszym mam pytan kilka:
-Czy mam racje twierdzac, ze silnik sie przytarł?
-Jakie moga byc inne przyczyny takiego perfidnego zachowania?
-Czy samochod mozna holować ''normalnie'' samochod, za samochodem(ten z holownika przebakiwał cos, ze z racji napedu stałego na obie osie mozna je uszkodzic), czy lawete znowu mam wzywać
-Polecilibyscie jakie niedrogi warsztat(lub osobe prywatna) bo jako student, na nadmiar pieniedzy nie narzekam i serwisu sie boje z tego wzgledu:(
Bardzo bede wdzieczny, za wszystkie odpowiedzi.
Uzupełnienie
No wiec znalazłem przypadkiem odpowiedz na moje pytanie z holowaniem:PP Jak dobrze zrozumiałem to pozycja N na perzełaczniku od napedów jest do holowania
Jeśliby przeszukał Pan forum jeszcze dokładniej, to znalazłby Pan temat, w którym wyraźnie jest napisane, że nie piszemy dwu komentarzy pod rząd, ale używamy opcji "Zmień" - Sebastian