witajcie
mam problem może ktoś mi pomoże otóż jakiś czas temu jechałem droga ekspresowo kiedy wyprzedzając inne auto zauważyłem spadek mocy przy 100km/h dodawałem gazu a auto tak jak by sie cofało po chwili temperatura płynu w chłodnicy urosła do granic wskaźnika, przejechałem tak może z 5km-7km do najbliższej stacji benzynowej, niestety nie mogłem sie zatrzymać na poboczu bo nie było na to wyznaczonego miejsca. Na stacji zauważyłem ze wyrzuciło mi cały płyn przez górna cześć chłodnicy rozszczelniła sie i aż kipiało na niej w kilku miejscach wypluwając płyn. Schłodziłem samochód dolałem płynu na zimny silnik i kolega zaholował mnie do mechanika on wymienił chłodnice i stwierdził że jest ok. Niestety nie było, przejechałem sie i jak tylko auto sie lekko zagrzało płyn zaczął rosnąc pod korek kipieć przez zbiornik i sie wylewał , dodam ze na zimnym był stan minimum w zbiorniku. Pojechałem do tego samego mechanika on stwierdził ze nie wie co może być powodem ja zasugerowałem ze może uszczelka pod głowicą, no to zrobił niby wymienił uszczelkę, głowica była na nowo planowana i stwierdził ze jest wszystko ok. Przejechałem sie 10km w aucie na zimnym silniku był stan płynu troszkę powyżej minimum jak sie zatrzymałem ze zbiornika wylewał sie płyn i dalej kipiało ale temperatura nie wskazywała na to ze sie może gotować. Mechanik twierdzi ze termostat jest w porządku nic sie z nim nie dzieje ale podpowiada ze może jest pęknięty blok silnika albo źle została naprawiona głowica.
pomóżcie proszę jestem juz 4 tygodnie bez samochodu i szczerze mówiąc mam już dość wydawania tak dużej kasy.
może ktoś z was miał taki sam problem
Modedit - korekta tematu - czoboki
|
