Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Moc się pojawiała i znikała, pojawiała i znikała aż obecnie znikła na amen.
Da się jeździć ale pod górkę ciężko i raczej lepiej nie wyprzedzać.
Większego spalania nie zauważyłem, ale to może dlatego, że z powodu braku przyśpieszenia nie żyłuję silnika.
Więc prawdopodobnie - Turbo. Trochę się podoktoryzowałem i teraz pytania:
1. Udało mi się wymontować elektrozawór regulujący dopływem powietrza, zmierzyłem opór cewki - było ok. 30-40Ω czyli pewno ok, podłączyłem również żaróweczkę 12V 5W do wtyczki od sterownika, po włączeniu zapłonu lekko się żarzyła, po zapaleniu silnika zaświeciła się ładnie, nie za mocno nie za słabo podczas zwiększania obrotów nie zauważyłem żadnej różnicy w świeceniu, nie podłączałem na razie oscyloskopu, z tego co wiem to tam jest przebieg PWM. Zakładając, że sterowanie działa prawidłowo to pytanie jest następujące: czy po odpięciu gumowego przewodu biegnącego do turbiny od elektrozaworu powinienem wyczuwać na nim zasysanie jeśli turbina działa prawidłowo? Nie robiłem tego jeszcze bo rurki są zaparzone na tym elektrozaworze...

2. Wiem, że pod turbosprężarką jest gruszka ciśnieniowa, rozumiem, że ona wpływa na kąt ustawienia łopatek sterujących dopływem palin na łopatki napędzające oś turbiny (ta tzw. zmienna geometria)

Pytania: czy ona jest sterowana ciśnieniowo za pomocą spalin? Czyli - małe obroty - łopatki puszczają więcej spalin żeby turbina się szybciej kręciła, dużo spalin - łopatki się skręcają aby zmniejszyć prędkość turbiny?
3. Za turbiną wisi mi jakaś wtyczka dwukabelkowa, obejrzałem lusterkiem co się dało (dostęp ciężki bo to już przy samej ścianie komory silnika), kojarzy ktoś do czego jest ta wtyczka? Nie sprawdzałem na niej napięć ale mogę to zrobić później.

Staram się znaleźć winnego ponieważ za 3 tyg. mam wyjazd a najbliższy termin u różnych mechaników mam za 4 tyg. bo urlopy itd. Elektrozawór mogę wymienić samodzielnie, ale reszta to już za ciężki kaliber dla mnie.

Na koniec jeszcze wykresy - górny to ciśnienie, dolny to obroty, o ile dobrze to potrafię odczytać to widać na początku, że turbo działa, a potem już nie działa.

Skoro masz połaczenie z ecu, to masz możliwość odczytać błędy, a nic o tym nie piszesz.
Turbina jest sterowana podciśnieniem. Powinieneś czuć ssanie na weżyku podłączonym do króćca opisanego jako VAC, jak i na odpalonym silniku, na króćcu OUT (z podłaczonym vac).
Elektrycznie sprawdziłeś to wystarczająco dobrze i tam jest OK.
Ta wtyczka luźna, jeśli leci to do wydechu, to może być czujnik temp. spalin. Ale tutaj tez kłania sie odczyt błędów.

Tak myślałem, że padnie o tym, no ale niestety na moim programie (darmowa wersja Car Scanner 1.118) nie pokazuje żadnych błędów...

Jakaś kontrolka się świeci? Jest DPF, EGR?
Czujnik temperatury spalin - są dwa. Przed i za DPF. Ten za lubi padać w ten sposób, że pomiar temperatury się zatrzymuje na jakiejś wartości i w efekcie nie wypali dpf, a jeśli przytkany to odcina moc. Od razu rada - czujniki przed i za są takie same, tylko przedni ma krótszy przewód i chyba inną wtyczkę (na aukcjach jest tańszy) wystarczy przedłużyć przewód i jest ok.
Ta wtyczka to może być czujnik temperatury, tylko nie rozumiem dlaczego ktoś go odpiął.

_________________
Pozdrawiam, Marek
"There are 10 types of people in this world, those who understand binary and those who don't"
I już bez klekocika

Ściągnąłem wczoraj rurkę z elektrozaworu biegnącą do górnej części turbo. I wszystko jest inaczej niż mi się wydawało, ale może dlatego, że nie działa to prawidłowo.
Przede wszystkim, nic nie zasysało do tej rurki, ja rozumiem, że jak wirnik turbiny się kręci napędzany spalinami to chociaż trochę powinno tam zasysać powietrza, ale nie.
Po drugie, zasysało do elektrozaworu :-).
Po odpięciu kabla zasilającego elektrozawór, zaczął on mocno wibrować (jakby powietrze szarpało wewnętrzną membraną).
Podpięcie kabla z powrotem "uspokajało" zawór, natomiast podpięcie z powrotem wężyka biegnącego do turbiny powodowało, że elektrozawór lekko "brzęczał" jakby chciał ale nie mógł .
Na tym skończyłem testy, które wygenerowały mi błąd bodajże P0030, błąd skasowałem. Praca silnika bez zmian, na postoju maks obroty 3000, pod obciążeniem maks 2500.

A sprawdzałeś czy turbina wewnątrz jest sucha czy w oleju?

_________________
Pozdrawiam, Marek
"There are 10 types of people in this world, those who understand binary and those who don't"
I już bez klekocika

Obawiam się, że nie umiem tego zrobić. Jestem bardziej elektronikiem a przy samochodzie wymiękam jak mam śrubę większą niż M6 :-)
Gdybym wiedział jak bezpiecznie wykręcić całą turbosprężarkę z oprzyrządowaniem to pewno samodzielnie bym sobie ją wyczyścił, ale wiem, że na pewno coś bym przy tym upieprzył albo w połowie drogi trafiłbym na śrubę której nie mógłbym ruszyć.

Na macanta paluchem.
To zostaw temat mechanikowi przy okazji walki z resztą.

_________________
Pozdrawiam, Marek
"There are 10 types of people in this world, those who understand binary and those who don't"
I już bez klekocika

whitetiger, czytałeś to co CI pisałem? Chyba że nie. Ale już widać, żę zawór masz raczej dobry o sterowanie zdaje sie też.
czoboki, kolega pisze o zaworze turbiny, nie egr.

Masz rację. Tu tego nie ma, ale wymienilismy pw i tam wspominał o innych kwestiach stąd moja pomyłka.

_________________
Pozdrawiam, Marek
"There are 10 types of people in this world, those who understand binary and those who don't"
I już bez klekocika

No więc okazało się, że uszkodzony był wężyk doprowadzający olej do smarowania turbiny i turbina się zaturbiła.
Regeneracja.
A tego typa co wymyślił napęd turbiny ze spalin w dobie superwydajnych silników elektrycznych to bym powiesił za .. turbinę
Ile odpadło by problemów... sterowanie obrotów całkowicie elektroniczne, brak zmiennej geometrii itd.

Dzięki za informacje.
Ja bym za ową turbine powiesił tego, który wymyślił, aby do fajnego auta dać ten silnik, gdy było wtedy tyle innych fajnych, trwałych klekotów.

_________________
Pozdrawiam, Marek
"There are 10 types of people in this world, those who understand binary and those who don't"
I już bez klekocika

No cóż, bez owijania w bawełnę powiem, że kupiłem go za 21 tyś. Miałem w kieszeni 25 ale chciałem mieć zapas na naprawy. Na innym placu stał nowszy model (2010 chyba), już z drugą wersją silnika, poprawionym EGR i czymś tam jeszcze. Ładniejszy, zarówno lakierem jak i stanem ogólnym, przyciemniane szyby itd. 28 tyś. I jeden problem - nie można się nim było przejechać :-)
Ot taka polityka placu - kupujesz a my przywozimy ci auto pod dom. Nie zaufałem tej polityce do której musiałbym dodatkowo wyczarować skądś ekstra 3 tyś... No i wyszło jak wyszło .
Autko na razie w naprawie, jak zrobią to napiszę co i ile kosztowało, tak dla informacji.

No to już kurestwo jest.... kupujesz auto i nie możesz dokonać jazdy próbnej?? czegoś tu nie rozumiem. Ten świat schodzi całkiem na psy.

_________________
J.K.

No i auto odebrane. Koszt naprawy znacznie wyższy niż się spodziewałem ale widocznie tak musiało być.
Z najważniejszych rzeczy:
- regeneracja turbiny z de/montażem - 1500
- wymiana uszkodzonego przewodu doprowadzającego olej (metalowa rurka, faktycznie w jednym miejscu zaciśnięta, nie wiem po co ktoś tak zrobił) - 500
- wymiana elektrozaworu sterującego turbiną - 250

No i teraz mam pytanie, co można zrobić bo turbina piszczy tak niemożliwie, a ja mam cienkie ucho i słyszę to w środku mózgu...
Na zewnątrz też to słychać konkretnie.
:-(
No i jest różnica - auto dostaje kopa dużo później niż kiedyś, nadal mam też problem na małych obrotach, dojeżdżając do ronda musiałem zwolnić, zrzuciłem na 2 bieg i turlając się chciałem wjechać na rondo i silnik próbował mi zgasnąć. Tak się już działo wcześniej.

Z najnowszych njusów to auto straciło moc po paru kilometrach i wraca do mechanika. Jestem tak załamany że nawet denerwować się nie umiem

Raczej turbina nie powinna wydawać żadnych dźwięków, tym bardziej nie powinna piszczeć. Raczej jest coś nie tak z jej regeneracją....
Powinieneś przypilnować gościa co ci grzebał przy aucie , bo coś jest ewidentnie nie tak.....

_________________
J.K.

Oprócz turbiny to chyba masz drugą usterkę z tym gaśnięciem na wolnych obrotach. Przed ponownym montażem chyba trzeba by to ustalić.
Kiedyś jeździłem z wyłączoną turbiną i poza brakiem mocy nie było żadnych efektów ubocznych.

_________________
Pozdrawiam

A czy odczułeś wtedy dużo większe spalanie? Mam przed sobą trasę 2000km i zaczynam przeliczać liczbę tankowań...

Tego ci nie powiem. Kupiłem z uszkodzoną turbiną i do czasu naprawy tak jeździłem. Zbytnio nie zwracałem uwagi na spalanie, dla mnie po poprzednich autach palił w normie. Ale chyba jakiś dużych różnic nie było, bo by mi utkwiło w głowie. To już ponad 6 lat zleciało.

_________________
Pozdrawiam

Niestety nie mam nic ciekawego do napisania. Po odbiorze auta (dziękuję za dodatkowe dwie rysy na tylnym nadkolu, ale jak to się mówi nie złapałeś za rękę to nie ma przestępstwa), i po wyjeździe na trasę po chwili auto straciło moc i przeszło w tryb awaryjny. W 4h zrobiłem 300km w ciężkiej jeździe i znaleźliśmy mechanika który zabrał samochód do analizy i wydał nam auto zastępcze którym zrobiliśmy docelowe 1000km. Być może w ogóle nie trzeba było wymieniać turbo bo obecnie tak samo się nie kręci jak wcześniej.

Z tego co pisałeś, to w aucie grzebano i to chyba bez większego pojęcia. Być może w kompie też grzebano.
Współczuje i życzę, aby ten obecny okazał się solidnym fachowcem.

_________________
Pozdrawiam, Marek
"There are 10 types of people in this world, those who understand binary and those who don't"
I już bez klekocika

Co niby miałby w kompie zgrzebać?
Już na początku, po stwierdzeniu tej turbiny było to podejrzane, bo to nie sa objawy uszkodzonej turbiny. Ale oprócz właściwej awarii, mógł być jakiś luz wirnika, lub uszkodzone łopatki, dlatego nie komentowałem. Teraz widać że wymiany na chybił trafił, wszystko po kolei, bez pojęcia, a to przecież stosunkowo proste auto.
Piszczeć nie koniecznie musiało przez turbinę. Często piszczeć piszczeć lubi na połaczeniach, tam gdzie jest metalowa uszczelka i jest coś nieszczelne.
Cały czas zastanawia mnie co tą wiszącą wtyczką. Ani słowa i niej.

O ile wiem, auto nie ma katalizatora, dpf był pełny więc raczej coś musieli grzebać, aby nie sypało błędami.

Ta wtyczka, to może być np. do czujnika temperatury przy dpf lub katalizatorze Nie pamiętam, czy jest czujnik temperatury przy katalizatorze. Przy dpf są dwa.

Auto w miarę proste, niestety często przerasta mechaników, czy może raczej mechanikuf.

_________________
Pozdrawiam, Marek
"There are 10 types of people in this world, those who understand binary and those who don't"
I już bez klekocika

A no tak, ktoś coś mógł grzebać, ale nie ci ostatni. Oni z tego co można wyczytać, nawet nie zauważyli podejrzanej wtyczki.